Zbigniew Kłujszo fakty i mity czyli cała prawda..
Zbigniew Kłujszo
Urodzony 30.08.1950 Roku w Lidzbarku Warmińskim.
Otóż w naszym rodzinnym mieście jak pamiętam był klub motorowy, co jakiś czas były organizowane zawody motocrossowe wtedy to cała ludność o miasta i okolic przybywała na te imprezę motocrossową i zapełniała całą trasę, aby podziwiać wyścigi motocrossowe. Ja, jako młody chłopak razem z moim najlepszym kolegą Stanisławem Olszewskim biegaliśmy tam na ten tor motocrossowy, aby kibicować naszym motocyklistom, były to lata 1962-1965 naszym najlepszym zawodnikiem w tamtych czasach był nie taki słynny pan Janusz Patyczek.( Późniejszy trener Stanisława Olszewskiego i Zbigniewa Kłujszy) Po latach został Janusz Patyczek jednym z najlepszych zawodników w Polsce wielokrotny mistrz Polski w Klasie 250cm i w klasie 500 cm. Ja oraz mój najlepszy przyjaciel mieszkający prawie na jednej ulicy Stasiu Olszewski byliśmy zarażeni wyścigami motocrossowymi.
Foto: 1970 MP Wrocław za Zbyszkiem stoją Mielczarski Obłoczynski i Stasiu
Mając zaledwie 13 lat ja razem ze Stasiem Olszewskim organizowaliśmy wyścigi na rowerach udając ze to są wyścigi motocrossowe Stasiu był zawsze pierwszy a ja drugi i to zostało mi w pamięci do dzisiaj. „Stasiu Olszewski oraz ja i nasi koledzy cichaczem wykradaliśmy motor od stryja Stasia, Stasiu brał motor z podwórka stryjka kawałek podprowadzaliśmy motor jak byliśmy dalej od domu odpalaliśmy motor Stasiu Olszewski dal każdemu się przejechać i stawialiśmy z powrotem. „Stasia Olszewskiego starszy brat Andrzej Olszewski już zaczął startować w poważnych zawodach motocrossowych w Mistrzostwach Polski i czasami zabierał swojego młodszego brata Stasia, jako kibica na zawody. Po powrocie z takiego motocrossu Stasiek z dokładnością opowiadał mi i naszym kolegom przebieg całej imprezy i ze szczególnością opowiadał nam przebieg wyścigów wszystkich klas a wtedy były to klasy 125 cm, 175cm, 250cm i 500 cm, kto wygrał, kto był drugi i trzeci no i oczywiście jak wypadli nasi zawodnicy z Lidzbarka. Wtedy mając 14 lat dowiedziałem się o największych sławach Polskiego motocrossu a byli to miedzy innymi drużyna z Kielc i fabryczni zawodnicy tacy jak Eugeniusz Frelich, Gerard Harazim, Zenon Wieczorek, Tomasz Armata, Zdzisław Kałuża, zawodnicy z Legi Warszawa Jan Kubalski, Mirosław Malec, Bogusław Urbaniak, Teofil Jasiński, Zbigniew Rutkowski, z Olsztyna z Lidzbarka Warmińskiego Andrzej Olszewski, Janusz Patyczek ze Szczecina Janusz Orzepowski zapewne było ich więcej, ale nie zapamiętałem ich wszystkich.
W następnych latach 1965 roku przejąłem po swojej kochanej amie piękną czerwoną WFMke 125 cm a Stasiu kupił sobie czarną WSKę i wtedy zaczęły się treningi oczywiście na torze motocrossowym. W tamtych latach przy prawdziwych zawodach motocrossowych odbywały się wyścigi motocykli turystycznych tak zwana klasa turystyczna warunkiem było trzeba mieć prawo jazdy oraz własny motocykl. Mój przyjaciel Stanisław Olszewski był ode mnie 2 lata starszy i on od roku 1965 rok startował i wygrywał te wyścigi w klasie turystycznej. Ja musiałem czekać jeszcze 2 lata z niecierpliwością na to żebym mógł startować w tej klasie, ale te czekanie się opłaciło. Mój pierwszy wyścig, czyli start odbył się w 1967 roku 22 Lipca oczywiście w rodzinnym mieście Lidzbarku Warmińskim jak zazwyczaj Stasiu Olszewski wygrał tę klasę a ja zająłem 3 miejsce, ale byłem szczęśliwy i dumny ze zostawiłem za sobą wielu rutyniarzy miedzy innymi Antoniego Wawrzyna późniejszego trenera i kierownika w latach 70 tych w klubie Stomil Olsztyn. Zaraz po tych zawodach trener i prezes klubu z Lidzbarka zaproponował mi start w klasie sportowej 125 cm, oczywiście wyraziłem zgodę to było takie uczucie jak bym startował w mistrzostwach świata moje marzenie a wtedy nie miałem jeszcze skończone 17 lat.
Foto: Zbigniew Kłujszo na motocyklu CZ która nalazła do Stanisława Olszewskiego
Mój trener nazywał się Henryk Gansel obecnie mieszka teraz w Niemczech. Pierwszy mój start w roku 1967 w mistrzostw Polski w Sopocie Kamienny Potok jechałem wtedy na motocyklu marki MZ 125cm zająłem wtedy 7 albo 8 miejsce w kasie 125 cm. W następnym roku, czyli 1968 zaczął się sezon, w których startowałem w kilku wyścigach motocrossowych mniej ważnych pierwsze zwycięstwo przyszło rok później w 1969 roku było to na zawodach w miejscowości Fordon koło Bydgoszczy w tym samym roku jesienią upominała się o mnie ojczyzna, czyli pobór do wojska i to właśnie był kluczowy moment w mojej przygodzie ze sportem motocyklowym.
Foto: Zawody z roku 1970 lub 1971od lewej Szadujko, Bublewicz, Wilkaniec, Mielczarski, Patyczek, Kłujszo, St.Olszewski,
W tamtych czasach były jeszcze kluby wojskowe takie jak legia Warszawa, Śląsk Wrocław, Zawisza Bydgoszcz, Motor Piła, Wawel Ostróda. Dzięki mojemu najlepszemu przyjacielowi Stanisławowi Olszewskiemu znalazłem się w wojskowym klubie motocrossowym w Ostródzie Stasiu był tam już od roku i wprowadził mnie w prawdziwy klub motorowy to była prawdziwa sekcja motocyklowa. Zorganizowano wzorowo dużo motocykli systematyczne treningi szkolenia z mechaniki motocykla, zgrupowania wyżywienie w kantynie i porządny trener jeszcze wtedy tez, jako zawodnik, czyli Janusz Patyczek już wtedy był wielokrotnym mistrzem polski w motocrossie uważam ze pan Janusz Patyczek miał wpływ na moją sportową karierę, która trwała aż do roku 1987.
Foto.Zawody Motocrossowe w roku 1976 w Lidzbarku Warm. klasa 250cm od lewej Stanisław Olszewski, Lech Kordon oraz Zbigniew Kłujszo III
W roku 1970 to był pierwszy rok starów w klasie junior 125 cm zawodnicy mogli startować do 21 roku życia i ja startowałem w tej klasie przez 2 lata i udało mi się kilka razy wygrać już w tedy należałem do najlepszych w Polsce w tej klasie do tej klasy należeli tacy zawodnicy jak Leszek Kordon z Zawiszy Bydgoszcz, Czesław Sędrowicz ze śląska Wrocław, nasi sąsiedzi Czesi oraz mój dobry kolega z Olsztyna ŚP. Marian Bublewicz, kto wie, kto to był i co osiągnął w sporcie samochodowym to nie muszę tego pisać. W tej kategorii startowałem przez kolejne 2 lata w czasach klubów wojskowych raz w roku odbywały się poważne zawody pod nazwa Mistrzostwa Wojska Polskiego. Pamiętam ze te zawody pod koniec 1971 roku odbywały się Ostródzie na słynnym torze w Kajkowie blisko domu późniejszego Mistrza „szalonego Ganca”, czyli pana Ryszarda Gancewskiego on wtedy jeszcze się uczył nie startował raz na treningu chciał zdążyć za mną i skończyło się na złamaniu obojczyka przez młodego Ryska. Skład drużyny na mistrzostwa z Warmii i Mazur reprezentowali zawodnicy nasz wojskowy klub tacy jak Janusz Patyczek, Ryszard Szadujko, Ryszard Wilkaniec, Jerzy Kunczyk, mój przyjaciel oczywiście Stanisław Olszewski jego starszy brat Andrzej Olszewski, Jerzy Bulikowski, Czesław Obłoczyński, Józef Sosna, Jerzy Leśniewski, Zdzisław Mielczarski no i ja.
Wcześniej ci zawodnicy jedni wcześniej drudzy później byli mistrzami polski w motocrossie. W tych zawodach odnieśliśmy piękne zwycięstwo zdobywając dla naszego klubu drużynowe Mistrzostwo Wojska Polskiego po tych zawodach skończyła mi się służba Wojskowa i wyszedłem do cywila wtedy pomyślałem, co dalej ze sportem motocyklowym??? Ale długo nie czekałem po paru tygodniach dostałem etat w jednostce wojskowej w Ostródzie i od początku 1972 roku zostałem „zawodowcem” oczywiście nie trzeba było pracować tylko obowiązkowe treningi zgrupowania oraz zawody z mojej strony widzenia to były dobre czasy dla Polskiego motocrossu. Przez kolejne 2 lata dojeżdżaliśmy na treningi z Lidzbarka do Ostródy około 100 km w jedną stronę. W pierwszym roku 1972 dojeżdżaliśmy autobusem do Olsztyna a z Olsztyna do Ostródy pociągiem.
W roku 1973 mieliśmy już luksus Andrzej Olszewski kupił Syrenkę 105 o kolorze niebieskim kurołapka i przez cały rok dowoził nas na treningi do Ostródy „ciekawe czasy” Rok 1972 dobrze pamiętam z tego względu i po raz pierwszy pojechałem do naszych sąsiadów za granice do NRD zawody odbyły się koło Drezna i ja taki młody zająłem w klasie Junior 3 miejsce w klasie 250cm zawody były bardzo silnie obsadzone pamiętam ze wygrał je znakomicie jeżdżący zawodnik z Niemic nazywał się Helmut Schadenberg wtedy najlepszy zawodnik swego kraju później wielokrotnie wygrywał Puchar i Przyjaźni, które były bardzo mocno obsadzone przez zawodników z Czech, Rosji i Węgier. Po powrocie do kraju z tych zawodów byłem bardzo podbudowany tak jak bym startował w Mistrzostwach Świata. Po tych zawodach w niedługim czasie zostałem powołany do kadry polski.
Foto: Helmut Schadenberg był jednym z najlepszych pilotów motocrossu w Niemczech Wschodnich lat 70. i wielokrotnym mistrzem NRD w latach 1976–1980 zmarł po długiej chorobie w 2017 roku.
W 1972 roku początkującej karierze gdzie w Polsce organizowano Mistrzostwa Wojska Polskiego w Fordonie koło Bydgoszczy zdobyłem wtedy bardzo ważny dla mnie tytuł indywidualny Wicemistrz w klasie 250cm a konkurencja była wtedy bardzo silna zdobyłem srebrny medal, który posiadam do dziś. Rok 1973 był dla nie bardzo udany należałem do ścisłej czołówki zawodników w klasie 250cm w tym roku, czyli 1973 odbywała się tak zwana Spartakiada Armii zaprzyjaźnionych w dawnej Czechosłowacji w stolicy Praga to wyglądało jak Olimpiada startowali zawodnicy, z co najmniej 15 dyscyplin. Polska reprezentacja liczyła około 300 osób wtedy do Pragi wszyscy lecieliśmy bardzo dużym samolotem wojskowym, który startował z lotniska we Wrocławiu po 30 minutach byliśmy w Pradze. Powitanie naszej reprezentacji było bardzo uroczyste i miłe przemówienia i kwiaty itp. Otwarcie zawodów było na wielkim Stadionie w Strahovie stadion był wypełniony po brzegi około 100 000 widzów nigdy później przy takiej publiczności nie startowaliśmy. Otóż na płycie stadionu przy otwarciu Czesi zorganizowali zawody motocrossowe nasza drużyna zdobyła w składzie Bulikowski, Jasiński, Stanisław Olszewski, rezerwowy Marian Zupa no i oczywiście ja Zbigniew Kłujszo brązowy medal to był pierwszy Super cross w tamtych czasach. Te medale wręczono nam oczywiście na tym stadionie cała ta olimpiada trwała około 3 tygodni pod koniec tej spartakiady zorganizowano motocross tym razem na motocrossowym torze tam tez nasz drużyna zdobyła brązowe medale. Obsada zawodników była bardzo znakomita 1.Reprezentacja Związku Radzieckiego z mistrzem świata Gennadij Moiseev wicemistrzem świata Vladimir Kawinov z Kieva i Anatoly Ovchinnikov oni wszyscy startowali na austriackich motocyklach KTM. Czesi tez najlepsi z najlepszych z Jaroslavem Falta, Antonin Baborowski, Jiri Churavy, Oldrich Hamrsmitch, Zdenek Velky oni wszyscy należeli do czołówki światowej
. Foto. Rok 1976 Mistrzostwa K.D.L. do lewej Zbigniew Kłujszo, Leszek Kordon i Czesław Obłoczyński wtedy grali hymn Polski Stanisław Olszewski wieszał polską Flagę i jedno bardzo ciekawe dlaczego na następnych stopniach nie stoją zespoły które zajęły II i II miejsce tylko Janusz Patyczek i Mirosław Zdanowicz?????
Dla nas Polaków to była znakomita szkoła treningu i startować z najlepszymi zawodnikami światowej klasy to marzenie każdego motocyklisty. Przez ten cały czas przebiegu mojej kariery poznałem tez innych słynnych ludzi różnych dyscyplin same sławy np. Siatkarze z Gościniakiem, Boskiem, Skorkiem, Lekkoatleci z niezapomnianym Bronkiem Malinowskim, Badeński, Balachowski, tyczkarz Kozakiewicz, gimnastyk Szajna tych najbardziej pamiętam. Wszyscy mieszkaliśmy bardzo blisko stadionu chyba był to akademik była wspólna sala na posiłki także można było się poznać z tymi wspaniałymi ludźmi oczywiście w tych całych zdarzeniach był mój najlepszy przyjaciel i również rywal Stanisław Olszewski mieszkaliśmy w jednym pokoju. I tak zaczęła się moja międzynarodowa przygoda z moim przyjacielem Stanisławem Olszewskim ten okres trwał przez 15 lat mieszkaliśmy razem na jednym pokoju i tak nas zaczęli nazywać pampuszki nierozłączki. Ten rok skończył się fatalnie otóż władze Wojskowe w cały kraju podjęły decyzje o zlikwidowaniu sekcji motorowej w wojsku była to dramatyczna wiadomość dla mnie i moich znajomych większość musiała zrezygnować z dalszej uprawy tej sportowej dyscypliny tylko najlepsi dostali się do cywilnych klubów kilku z nas przeszło do klubu Stomil Olsztyn Andrzej Olszewski, Stanisław Olszewski, Mielczarski, Obłoczyński no i ja. Dla mnie nie była to udana przeprowadzka i nie najlepszym posunięciem. Klub Stomil Olsztyn był mogę tak stwierdzić czysto amatorski nie było gdzie trzymać motocykli nie mówiąc o naprawie ich robiliśmy to w garażu nie było zbyt wiele czasu na ten sport, ponieważ każdy z nas musiał chodzić do pracy wychodząc rano wracając po południu i tak odbijając kartę pracy godzin przez 2 lata.
Foto. Rok 1973 Tam zdobyliśmy dwa brązowe medale zespołowo na pierwszym miejscu same sławy Czechosłowacji Jaroslavem Falta, Antonin Baborowski, Jiri Churavy, Oldrich Hamrsmitch, Zdenek Velky Polska od lewej Teofil Jasiński -Legia Warszawa Jerzy Bulikowski, Zbigniew Kłujszo, Stanisław Olszewski, – wszyscy Wawel Ostróda oraz Marian Zupa -Zawisza Bydgoszcz to był pierwszy Super cross na stadionie Strachov w Pradze.
Ja dziś mogę powiedzieć ze przestałem się rozwijać nie mieliśmy prawdziwego trenera. Nasz trener Janusz Patyczek pozostał w Ostródzie tu w Olsztynie, ale już pod koniec 1975 roku zastąpił Janusza Patyczka nasz kolega Andrzej Olszewski on tez nie miał za dużo czasu dla nas musiał tez dużo pracować w Lidzbarku Warmińskim a my mieszkaliśmy w hotelu pracowniczym zakładu Stomil. Moje wyniki w roku 1974 i 1975 były nie ciekawe zajmowałem miejsca 4 lub 5 a jak byłem 3 to uważałem za sukces oczywiście w klasie 250cm, co prawda konkurencja była silna same sławy Jasiński z Warszawy, Rutkowski ze Szczecina no i oczywiście mój przyjaciel Stanisław Olszewski. I jak w życiu bywa czysty przypadek w 1976 roku znalazłem się w Gdańsku przyczyną był mój kolega z klubu Czesiek Obłoczyński i ponowie trafiłem do klubu motocyklowego na tamte czasy to było prawie jak w Ostródzie dużo motocykli całymi dniami byliśmy przy naszych motocyklach jak nie na treningu to w normalnym warsztacie klubowym. Pamiętam pierwsze zawody motocrossowe mistrzostw polski odbyły się w Szczecinie mój poziom znowu wrócił do najlepszych czasów. Wystartowaliśmy do pierwszego biegu prowadziłem prawie cały wyścig, ale za plecami czułem ze ktoś jest za mną ciekawe, kto to? Oczywiście ze to mój dobry znajomy oraz przyjaciel Stanisław Olszewski, który deptał mi po pietach i czekał aż popełnię jakiś błąd oczywiście tak się stało i Stanisław Olszewski był zaś pierwszy a ja drugi. latach 1976 i 1977 takich wyścigów motocrossowych było dość sporo. Wtedy ja ze Stasiem przewyższaliśmy o klasę Stanisław Olszewski był wtedy mistrzem Polski przez kolejne 2 lata a ja wicemistrzem naszego kraju były tez sytuacje ze nawet zawodnik jadący na 3 miejscu został zdublowany muszę wspomnieć jeszcze o jednym dobrym zawodniku był to Leszek Kordon on był w tamtych czasach zawodnikiem bardzo szybkim po przejściu do Gdańska Leszek Kordon mi bardzo dużo pomagał i dzisiaj chciałbym mu za te pomoc serdecznie podziękować.
Rok 1976 był dla mnie niezwykły otóż od 2 lat trenerem kadry Polskiej w rajdach szybkościowych w PZM, czyli obecnie nazywamy to Enduro został pan Mirosław Malec jeden z najlepszych w historii trenerów w Polsce to właśnie pan Mirosław Malec zaproponował mi start na sześciodniówce w skrócie ISDT po 1980 roku nazwę zmieniono na ISDE w drużynie Trophy, czyli Światowej odbywającej się w Austrii nawet bez żadnego wahania się zgodziłem na te zawody i wtedy dostałem moją nową Jawę 250 i wystartowałem w mojej pierwszej International Six Days Trial w skrócie ISDT Nie wiem czy wymieniłem wszystkich zawodników z zespołu byli to Stanisław Olszewski, Zbigniew Kłujszo, Leszek Kordon, Czesław Obłoczyński, chyba Leszek Wieczorek i Herbert Gajer ta sześciodniówka nie była taka trudna nasz zespół zajął 5 lub 6 miejsce na 15 drużyn.
Foto. To ta chwila w której pan Mirosław Malec namawiał Zbigniewa Kłujsze aby dosiadł rajdowego Simsona GS 75
W kolejnym roku 1977 ten rok był dla mnie bardzo udany i miał bardzo duży wpływ na długie lata otóż pan Mirosław Malec, który był trenerem kadry polskiej w Enduro zaproponował mi starty na wszystkie zawody w mistrzostwach Europy w Enduro na motocyklu produkcji niemieckiej marki Simson GS 80 motor ten miał 27 koni 7 biegowa skrzynie miał jedna wadę był za ciężki na swoją pojemność 80 cm. Przyszedł pierwszy start w Mistrzostwach Europy w Enduro i od razu znalazłem się na podium 3 miejsce!!! Niemcy byli zachwyceni, co ten mały Polak( 167 cm wzrostu i 65 kg wagi) potrafi na tym Simsonku robić w klasie 80 cm.
Następne zawody Mistrzostw Europy odbyły się w Hiszpanii pojechało nas tylko dwóch ja i ŚP Zbigniew Banasik z Kielc i oto niespodzianka ja po pierwszym dniu zawodów prowadziłem w klasie 80 cm po prostu sensacja zamieszanie wśród zawodników włoscy zawodnicy podchodzili ze zdziwieniem, kto to jest ten Polak??? Nazywali mnie po włosku KUJSTO. Następne zawody mistrzów Europy odbyły się we Francji i tu tez byłem trzeci walczyłem z zawodnikiem z Włoch nazywał się Osvaldo Scaburri on jechał na włoskim motocyklu Fantic były to maszyny lżejsze i szybsze od naszych Simsonów.
Foto: Zbigniew Kłujszo Simson GS 75 przed Osvaldo Scaburri Fantic Mistrzostwa Europy 1977

Foto: Spotkanie dwóch rywali po latach Osvaldo i Zbigniew w Montecamnpione 2018 roku
Kolejna eliminacja mistrzostw Europy odbyła się w Czechosłowacji obecnie Słowacja miejscowość Koszyce. I tu na tych mistrzostwach Europy po raz pierwszy polski zawodnik wygrał w klasie 80 cm ten Polak nazywał się Zbigniew Kłujszo i tu zaczęły się poważne walki o tytuł mistrza Europy w klasie 80 cm w Enduro. Później cała gromada motocyklistów zjechała do Polski, czyli do Kielc w tamtych czasach Kielczanie byli potęgą w rajdach Enduro w Polsce i tu pierwszego dnia prowadziłem w swojej klasie, ale drugiego dnia zawodnik z Włoch Osvaldo Scaburri był szybszy ode mnie o 0,7 sekund pamiętam jak mój trener pan Mirosław Malec powiedział mi ze po 5 eliminacjach jestem na drugim miejscu. Dzisiaj po tych latach wydaje mi się ze wszyscy zawodnicy menadżerowie nie byliśmy przygotowani do sięgnięcia po tytuł mistrza Europy w Enduro. Kolejna kolejka mistrzostw Europy w Enduro odbyła się we Włoszech i tam nie ukończyłem zawodów i z drugiego miejsca spadłem na 4 lub 5 miejsce w tabeli i tak zostało do końca tego sezonu.
Foto. Rok 1975 Mistrzostwa Świata w klasie 125cm Olsztyn Zbigniew Kłujszo kadrowy KTM 125
Na koniec tego roku odbyła się sześciodniówka w Czechosłowacji w Povazskiej Bystricy i tam Polski drużyna zdobyła 3 miejsce srebrnej wazie w składzie: Zbigniew Kłujszo, Zenon Wieczorek, który zastąpił mojego przyjaciela Stanisława Olszewskiego ( kontuzja obojczyka) Zbigniew Banasik albo Jacek Drogosz obaj z Kielc dokładnie nie pamiętam.
W roku 1977 zostałem Mistrzem polski w Enduro po raz pierwszy i wice mistrzem w motocrossie w klasie 250cm ten rok 1977 był dla mnie ważny, bo równolegle startowaliśmy w rajdach Enduro i motocrossie. Polski zespół w motocrossie w mistrzostwach KDL – czyli Krajów Demokracji Ludowej wywalczy tytuł mistrzowski i tutaj pamiętam skład zawodników dokładnie byli to najlepsi polscy zawodnicy oto oni Stanisław Olszewski, Zbigniew Kłujszo, Lech Kordon, Czesław Obłoczyński czasami w skład wchodził Czesław Sędrowicz. Indywidualnie wywalczył tytuł mistrza KDL Stanisław Olszewski to tez największy sukces polskiego zawodnika. Następnie przyszedł rok 1978 dla mnie znowu ważny po 10 latach startów w Mistrzostwach polski w motocrossie wywalczyłem po raz pierwszy tytuł mistrza polski w klasie 250cm klasa królewska to tylko potwierdziło ze ja ze Stanisławem Olszewskim najszybszymi zawodnikami w Polsce.
Pod koniec 1978 roku kolejna Six Days Trial zawitała do Szwecji i znowu sukces Polski zespół w srebrnej wazie wywalczył tytuł wicemistrza świata II miejsce w składzie Stanisław Olszewski, Zbigniew Kłujszo, Ryszard Gancewski i Czesław Obłoczyński a ja dla swojej satysfakcji wygrałem w klasie 80cm indywidualnie, chociaż te klasę nie przepisywano do niczego nie były liczone!! Sześciodniówki były zawodami drużynowymi. Ogólnie dla mnie rok 1978 był bardzo szczęśliwy. Było tez mistrzostwo Polski klubowe w motocrossie. Następne lata tez były obfite w sukcesy i zwycięstwa. W roku 1979 startowaliśmy we wszystkich Mistrzostwach Europy w Enduro na koniec tego sezonu w roku 1979 ja i Stanisław Olszewski zajęliśmy miejsca na podium Stanisław Olszewski został mistrzem Europy a ja zdobyłem brązowy medal za III miejsce.
W tym roku 1979 pojechaliśmy do RFN-u już, jako faworyci i o mało byśmy zdecydowanie wygrali gdyby nie słynna zębatka Ganca wtajemniczeni wiedzieli, o co chodzi zajęliśmy tylko chyba 5 miejsce, co dla nas było to totalną porażką. Wtedy w Niemczech uchodziliśmy za zdecydowanych faworytów, skład zawodników ten sam, co w Szwecji Stanisław Olszewski klasa 80cm, Zbigniew Kłujszo klasa 80cm, Ryszard Gancewski klasa 100cm i Czesław Obłoczyński klasa 100cm wszyscy oczywiście na motocyklach Simson. W 1980 roku obaj potwierdziliśmy te sukcesy udowadniając ze nie były dziełem przypadku zasługa naszego trenera Mirosława Malca.
Od roku 1979 cała nasza grupa zrezygnowała ze startów w motocrossie w serii – KDL- Krajów Demokracji Ludowej startowali tam zawodnicy tak zwani drugi garnitur. W roku 1981i 1982 były dla mnie mniej ciekawe motocrossowe powoli się kończyły dużo defektów i pod koniec 1982 roku przytrafiła się poważna kontuzja złamanie lewej nogi w kilku miejscach tak ze nie pojechałem na Six Days do Czechosłowacji. Na wiosnę 1983 roku dostaliśmy zaproszenia z Francji na cykl bardzo poważnych zawodów motocrossowych. Oczywiście ja i mój najlepszy kolega Stanisław Olszewski jadąc 14 Czerwca do Francji pojechaliśmy przez Austrię po zakup dobrych motocykli ja kupiłem rocznego KTMa MX 250 a Stanisław Olszewski KTM MX 500 startowaliśmy tam przez 2 miesiące obsada tych zawodów była bardzo mocna startowało tam kilku aktualnych i byłych mistrzów świata tacy jak Francuz Jacky Vimond Amerykanin Danny LaPorte Belg Eric Geboers oraz Czesi z Jarosławem Falta i Jiri Stodulka zajmowaliśmy tam miejsca na początku drugiej dziesiątki raz Stasiek Olszewski był chyba 7 i 8. Za zarobione pieniądze właśnie kupiliśmy te KTMy w tamtych latach były to duże pieniądze. Po przyjechaniu do polski oczywiście ominęliśmy kilka zawodów w Mistrzostwach polski w Motocrossie i w moim przypadku nie liczyłem się w walce o tytuł mistrza Polski w motocrossie natomiast została satysfakcja ze do końca rund w mistrzostwach Polski wygrywałem wszystkie klasy 250cm a Stanisław Olszewski klasy 500cm.
Nadszedł czas na kolejna sześciodniówkę w roku 1983 tym razem na wyspach Brytyjskich już wtedy startowaliśmy w zespole narodowym, czyli w słynnym Trophy oczywiście nią należeliśmy do faworytów zawody były bardzo trudne padało dzień w dzień koledzy na pewno pamiętają słynne walijskie trasy pełne gliny, stromych podjazdów kamieni, była dla mnie osobiście bardzo trudna Sześciodniówka na dodatek na kapitana drużyny nasz trener wyznaczył mnie. Apetyt mieliśmy na dobre miejsce w drużynie Trophy, ale skończyło się chyba na 6 tym miejscu. Po zakończonym sezonie większość kadrowiczów spotykała się w sanatorium w Ciechocinku zresztą jeździliśmy tam na leczenia od kilku lat zawdzięczając to PZM Zarząd Główny w Warszawie. Zapewnię pomysł padł od naszego słynnego trenera Mirosława Malca on wtedy miał jedno marzenie zwycięstwa!! No i przyszedł kolejny rok tym razem 1984 dal mnie zaś zaczął się bardzo pomyślnie wygrywałem zawody w motocrossie w klasie 250cm powierz i w Enduro tez zdobyłem w klasie 250cm Mistrza Polski.
No i stało się nieszczęście w przed ostatniej rundzie Mistrzostw Polski w Poznaniu po starcie jak zwykle wystartowałem pierwszy, ponieważ było to 30 lat temu pamiętam, co po tym starcie pomyślałem do mety było jeszcze kilka rund wygrywając zapewniłem sobie kolejnego Mistrza Polski no i stało się w pewnym momencie wciągnęło mi prawa nogę pod podnóżek ciemno w tym momencie mi się w oczach zrobiło w tym momencie pomyślałem ze noga jest złamana z wielkim bólem zjechałem do parku maszyn okazało się ze noga nie jest złamana tylko mocno w kolanie skręcona nie można było nawet normalnie stać, co dopiero jazda Na motocyklu, skoki, zeskoki wchodzenie w prawy zakręt po prostu nie do pomyślenia na drugi dzień odbyła się ostatnia runda Mistrzostw Polski we Wrześni koło Poznania i ktoś policzył punkty żebym został Mistrzem Polski muszę zając, chociaż 4 te miejsce inaczej spadnę na dalsze miejsca.
W końcu zdecydowałem ze wystartuje z usztywniona noga w kolanie bandaże i inne specjalistki przeciwbólowe poszły w ruch a ponieważ prosto z Wrześni jechaliśmy do Holandii na kolejna słynna sześciodniówkę w Assen pan Dulowski, który jeździł znamy na każde zawody znał nas jak własną kieszeń dzięki jemu i panu od rehabilitacji Dr. Popielowi wystartowałem w tej Wrześni i o dziwo na starcie byłem zaś pierwszy, co jest udokumentowane na zdjęciu w końcu byłem 4 i tym oto wynikiem zapewniłem sobie kolejne mistrzostwo Polski w motocrossie w klasie 250cm.Nazajutrz nasza ekipa wyjechała do Holandii oczywiście ze mną w składzie oczywiście, chociaż Prosiłem naszego trenera Mirosława Malca żeby mnie na tej sześciodniówce zastąpił ŚP. Binol, czyli Zbigniew Banasik z Kielc był rezerwowym zawodnikiem, ale o tym nie było żadnej mowy trener nie chciało tym nawet słyszeć… Do startu było jeszcze tydzień czasu Dr. Dulkowski i Dr. Popiel codziennie doprowadzali mnie do sprawności abym mógł wystartować w tej sześciodniówce. Dzięki im wyczynom wystartowałem w klasie 125cm oczywiście na motocyklu Simson GS 125 wyniki z kontuzją nie były na moim poziomie w klasyfikacji 125cm zielem wtedy 12 miejsce gdybym był zdrowy walczyłbym, co najmniej 3 lub 5 miejsce ta kontuzja zaważyła ze Polski zespół w World Trophy z trudem utrzymywał się w czołówce, ale każdego dnia masz zespół wspinał się do góry w kierunku podium ta sześciodniówka nie była trudna trasy łatwe jedynie, co nam przeszkadzało to zmiana pogody na deszczowy dzień i ten piach oraz błoto, które było masakrą. Po piątym dniu sześciodniówki wskoczyliśmy na 3 miejsce, czyli zaliczone podium o takim sukcesie nikt z nas nie liczył i nie marzył, ale chyba tylko jedyny człowiek, któremu dopisało szczęście był to nasz wspaniały trener Mirosław Malec. 6 Dzień sześciodniówki był luźny, czyli mało terenu oraz luźne czasy na koniec każdej sześciodniówki odbywał się motocross osobno każdej klasy i na koniec okazało się ze nasz zespół w składzie Stanisław Olszewski ( OKS Stomil Olsztyn); Zbigniew Przybyła ( Automobilklub Zagłębie Miedziowe Głogów) – obaj na Simsonach GS 80 Enduro; Ryszard Gancewski ( GAMK Budowlani Gdańsk); Zbigniew Kłujszo ( GAMK Budowlani Gdańsk) – obaj na Simsonach GS 125 Enduro; Ryszard Augustyn ( Kielecki Klub Motorowy) startował na Jawie 250 Enduro 6D`84; Krzysztof Serwin ( FKS Avia Świdnik) dosiadał Jawy 500 Enduro 6D`84 ten skład zdobył Wicemistrzostwo Świata w zespole Trophy po codziennej walce na próbach to nie był przypadek po wielu latach spełniły się nasze marzenia i naszego wspaniałego trenera, który w mas wierzył przez ten cały okres, w którym był razem z nami.
Foto. Zbigniew Kłujszo, Ryszard Gancewski, Ryszard Augustyn, Stanisław Olszewski, Zbigniew Przybyła, Krzysztof Serwin i trener Mirosław Malec
Dzisiaj po, latach mogę powiedzieć z czystym sumieniem ze to był wspaniały czas spędzony z Mirosławem Malcem najlepszym trenerem w historii Polski, z którym mieliśmy do czynienia przez 20 lat mojej kariery. Dziękuje panie Mirku za to, co pan dla mnie zrobił oraz dla innych wspaniałych zawodników to dzięki panu Malcowi zdobyłem wiele wspaniałych medali a zdobyłem ich sporo. Na zakończenie sezonu 1984 roku w plebiscycie najlepszego sportowca wybrzeża zająłem II miejsce zaraz za tenisistą stołowym Andrzejem Grubą a III był nie mniej sławny zawodnik żużlowy Zenon Plech. Znakomite zakończenie sezonu 1984 roku. Wydaje mi się ze to był najlepszy sezon w mojej karierze sportowej i jeszcze do tego doszło jedno wyróżnienie otrzymaliśmy srebrne medale za wybitne osiągnięcia sportowe od ministra sportu dla Stanisława Olszewskiego, Zbigniew Kłujszo, Zbigniew Przybyła, Ryszard Gancewski , Ryszard Augustyn, Krzysztof Serwin rezerwowy ŚP. Zbigniew Banasik to był najlepszy rok dla Polskiego Enduro i dla mnie osobiście zdobyłem 2 tytuły Mistrza Polski i tytuł wicemistrza Świata z zespołem to był bardzo dobry moment do zakończenia mojej kariery sportowej miałem wtedy już 34 lata i coraz częściej myślałem o tym. Dziś po latach żałuje tego ze tak nie zrobiłem, ale jak to bywa zostałem nominowany do dalszej kontynuacji i tak właśnie zrobiłem przyszedł rok 1985 wysłużony mój stary KTM, który mi tak wiernie służył przez te lata nadszedł jego czas, aby z nim się rozstać odmawiał posłuszeństwa także nie odegrałem większej roli w Mistrzostwach Polski, wiele wspomnień miałem z tym motocyklem wspaniałe czasy. Najważniejsze zawody odbywały się w Hiszpanii pojechaliśmy tam bardzo dobrze przygotowani ja wróciłem do swojej klasy 80cm razem ze Stanisławem Olszewskim
Foto.od lewej Ryszard Gancewski , Krzysztof Serwin, Zbigniew Kłujszo, Stanisław Olszewski, Ryszard Augustyn oraz Zbigniew Przybyła
Pierwsze dni jechaliśmy bardzo dobrze byliśmy razem ze Stanisławem w czołówce aż przyszedł fatalny czwarty dzień sześciodniówki mój Simson Gs 75 po raz pierwszy odmówił posłuszeństwa po tylu latach urwał się korbowód, następnego dnia to samo stało się mojemu rywalowi, zatem przyjacielowi Stanisławowi Olszewskiemu nie musze tego pisać, co oznacza w klasyfikacji zespołu. Wróciliśmy do naszego kraju wszyscy byli zawiedzeni tym, co się stało dla mnie osobiście to był słaby rok w osiągnieciach. Nie miałem motocykla mój KTM nadawał się tylko do wy złomowania i nagle w zimie a to był już rok 1986 wykonałem chwyt poniżej pasa kosztem całej mojej rodziny bliższej i dalszej kupiłem nowiutka Suzuki RM 250 w tamtych latach, jeśli chciałeś się liczyć to trzeba było mieć porządny motocykl kluby na taki motocykl wtedy nie było stać to były trudne czasy motocykl mój kosztował ponad 9 tysięcy marek niemieckich chyba tez ze strachu ze będzie przegrywał Rysiek Gancewski kupił tez nowy motocykl to była ogromne pieniądze te pieniądze można było kupić małe mieszkanie. Mieliśmy wtedy rywalizować w mistrzostwo Polski w klasie 250cm i tak było gdzie bije się 2 to 3 korzysta i tak było walczyliśmy a pogodził nas młody Maciek Stańco, który został Mistrzem Polski w klasie 250cm Ganc był drugi a ja trzeci i miałem już na karku 36 lat i wtedy definitywnie zakończyłem moja sportowa karierę pięknej przygody, która trwała około 20 lat. Dzisiaj nie żałuje ani jednej chwili spędzonymi z moimi kolegami szczególnie ze Stanisławem Olszewskim jeździliśmy przez całą Europe mieszkaliśmy w jednym Hotelu i pokoju staliśmy na podium grali nam tez hymn polski i bardzo często wspominam te miłe chwile spędzone w Lidzbarku Warmińskim z takiego właśnie miejsca jak Lidzbark jeździliśmy po Paryżu, Wiedniu, Madrycie, Londynie, Barcelonie i wielu innych ciekawych miejscach w Europie. Mam nadzieje ze wkrótce się spotkamy w Lidzbarku przecież z tego miasta wyrosła uwaga 8 mistrzów Polski!!
Moje najważniejsze osiągnięcia i oznaczenia, które otrzymałem i wywalczyłem przez te 20 lat mojej sportowej karier
- 3 miejsce w klasie 125 cm Junior na Międzynarodowym Motocrossie Lidzbark Warmiński 22.07.1967.
- 1 miejsce w Motocrossie w dniu Święta Sportu szkolonego Lidzbark Warmiński 07.06.1969.
- 1 miejsce Złoty Medal w klasie 125cm Sopot Kamienny Potok 03.05.1970
- 2 miejsce w klasie 125cm w III eliminacjach wyścigów na trawie Ostróda 04.10.1970.
- 3 miejsce w Finale Stref w klasie 125 cm 1970 Szczecin
- 7 miejsce w Motocrossowych Mistrzostw Polski w klasie 125cm Warszawa 1970.
- 5 miejsce w klasie 125cm w Motocrossowych mistrzostwach Polski Olsztyn 24.05.1970.
- 2 miejsce w I biegu Mistrzostw Polski 09.07.1970 Lidzbark Warmiński
- 2 miejsce w II biegu Mistrzostw Polski 09.07.1970 Lidzbark Warmiński
- 2 miejsce w klasie 125cm w II eliminacji Motocrossowych Mistrzostw Strefy Północnej Lidzbark Warmiński 13.06.1971.
- 5 miejsce w klasie 250cm w II eliminacji motocrossowych mistrzostw Strefy Północnej Lidzbark Warmiński 13.06.1971.
- 4 miejsce w klasie 125cm na VI eliminacji Motocrossowych Mistrzostw Polski Gdańsk 18.07.1971.
- Brązowa Odznaka Honorowa PZM 10.02.1972.
- 4 miejsce w klasie 250cm w VII eliminacji Motocrossowych Mistrzostw polski Olsztyn 06.08.1972.
- 2 miejsce w Mistrzostwach Wojska Polskiego w motocrossie z wynikiem 6 pkt. Bydgoszcz 07.1973.
- 3 miejsce w drużynowych Mistrzostwach oraz zdobycie 75 punktów na spartakiadzie w Pradze 31.08.1973.
- 5 miejsce w klasie 250cm w Motocrossowych Mistrzostwach Polski Wawel Ostróda Warszawa 1973.
- 3 miejsce eliminacji wyścigów Terenowych do Mistrzostw okręgu w klasie sportowej Biskupiec 21.09.1974.
- Wicemistrz okręgu w Motocyklowych Wyścigach terenowych klasy sportowej Olsztyn 12.1974
- 1 miejsce w III eliminacjach Motocyklowych wyścigów Terenowych w klasie sportowej Olsztyn 10.02.1974.
- 4 miejsce w klasie 250cm w Mistrzostwach Polski w Motocrossie Warszawa 1974.
- 4 miejsce w klasie 250cm w Mistrzostwach Polski w Motocrossie Warszawa 1975.
- 3 miejsce w klasie 250cm w VII eliminacjach Mistrzostw Polski w Motocrossie Człuchów 20.10.1974.
- 2 miejsce w II eliminacji Rajdów Motocyklowych Mistrzostw Okręgu w Wyścigach Terenowych w klasie sportowej Biskupiec 18.05.1975
- 3 miejsce w VI eliminacji Motocrossowych Mistrzostw Polski w klasie 250cm Cieszyn 31.08.1975.
- 9 miejsce w Pucharze pokoju i Przyjaźni w klasie 250cm Olsztyn 02.05.1976.
- 1 miejsce w klasie 250cm w I eliminacji Mistrzostw Polski w Motocrossie Strefy Północnej Ostróda 30.05.1976.
- 1 Wicemistrz Polski w Motocrossie w klasie 250cm 1976.
- 2 miejsce w Mistrzostwach polski w Rajdach Szosowo terenowych w klasie 125 cm 1976.
- 1 Wicemistrz Polski w klasie 250cm w Motocrossie 1977.
- Mistrz Polski w Rajdach Szosowo Terenowych w klasie 125 cm 1977.
- 1 miejsce w klasie 250cm w XIII Eliminacjach Mistrzostw polski w Motocrossie Szczecin 25.09.1977.
- Brązowy Medal za wybitne osiągnięcia sportowe 25.10.1977.
- 3 miejsce w klasie 250cm w I Eliminacji Mistrzostw Polski w Motocrossie 02.04.1978.
- Złoty medal za V eliminacje Mistrzostw Polski Bieszczady 1978 Solina 1978
- Srebrny Medal Za wybitne osiągnięcia sportowe 03.10.1978.
- 2 miejsce w klasie 250cm w II eliminacji mistrzostw polski Cieszyn Boguszowice 15/16.04.1978.
- Mistrz Polski w Rajdach Szosowo Terenowych w konkurencji otwartej w klasie 175 cm 1978.
- Srebrna odznaka Honorowa PZM 22.11.1978.
- Mistrz Sportu w sporcie motorowym za Mistrzostwo polski w Motocrossach i Rajdach Motocyklowych 09.12.1978.
- 2 miejsce w klasie 250 cm w XXXVII Motocyklowym Rajdzie Świętokrzyskim Kielce Chęciny 6/8.04.1979.
- Brązowy Medal za wybitne osiągnięcia sportowe 02.08.1979.
- 3 miejsce w klasie 250cm w VI eliminacji Mistrzostw Polski w Motocrossie Kamień Pomorski 23.09.1979.
- 2 miejsce w klasie 250cm o Międzynarodowy Auto motocross o Puchar Wicemistrza Obrony Narodowej Cieszyn 07.10.1979.
- Medal zasłużony dla kultury fizycznej i turystyki 03.12.1979.
- Honorowa odznaka za zasługi dla Gdańska 04.01.1980.
- 3 miejsce w IV eliminacji Motocrossowych Mistrzów Polski w klasie 250cm Cieszyn 10.08.1980.
- Brązowy Medal po raz 3 za wybitne osiągnięcia sportowe 27.08.1980.
- 6 miejsce w klasie 250cm w Motocrossowych Mistrzostwach Polski Warszawa 12.1982
- Złota odznaka Honorowa PZM 15.02.1983.
- 1 miejsce w międzynarodowym motocrossie w klasie 250 cm o Puchar Damari Cieszyn 11.09.1983
- 2 miejsce w IV eliminacji Motocrossowych mistrzostw Polski w klasie 250 cm Poznań 04.1983.
- 1 miejsce w klasie 250cm w motocrossowych Mistrzostwach Polski Grodków 15.10.1983.
- 4 miejsce w Mistrzostwach Polski w Motocrossie w klasie 250cm Warszawa 11.1983
- 3 miejsce w klasie 250cm w XV-XVI Eliminacji Motocrossowych Mistrzostw Polski Lidzbark Warmiński 09.09.1984.
- 6 miejsce za uzyskanie w klasie 250 w Mistrzostwach Polski w Enduro 1984
- Mistrz Polski w Motocrossie w klasie 250 1984.
- Srebrny Medal po raz 2 za wybitne osiągnięcia Sportowe 24.10.1984.
- 2 miejsce w plebiscycie Dziennika Bałtyckiego na najlepszego sportowca województwa Gdańskiego Gdańsk 27.12.1984.
- 5 miejsce w klasie 250cm w Mistrzostwach Polski w Motocrossie 1985.
- 2 miejsce w Mistrzostwach Węgier w Enduro klasa Senior 20/21.07.1985.
- 2 Wicemistrz Polski w klasie 250cm w Motocrossie 1986.
- Srebrny Krzyż zasługi 10.12.1986.
- Instruktor sportów motorowych 18.04.1988
- Odznaka Zasłużony Mistrz Sportu 02.01.1990.
- 10 tytułów Mistrza i Wicemistrza Polski w motocrossie i Enduro
- 12 tytułów Mistrza Polski w Motocrossie klubowe i drużynowe
- 2 tytuły witce mistrza Świata Trophy Srebra Waza w zespole
- 1 brązowy medal w srebrnej Wazie w zespole
- 2 tytuły II Wicemistrza Europy 1979 i 1980 rok
- 1 tytuł Mistrza drużynowego w motocrossie w klasie 250cm w K.D.L.
Zdobyłem tez punkty w klasie 125 cm w Mistrzostwach świata w motocrossie 9 miejsce w Jugosławii i 6 w Polsce
I jestem z tego dumny wystąpiłem w zawodach motocross i Enduro ponad 100 razy w reprezentacji Polski jestem 5 kronie odznaczony za wybitne osiągnięcia Sportowe w 1978 roku otrzymałem tytuł zasłużony Mistrza Sportu a w roku 1986 oznaczony zostałem srebrnym krzyżem zasługi uchwały Rady Państwa Na pewno jestem obok mojego przyjaciela oraz rywala Stanisława Olszewskiego utytułowanym w historii Polskim zawodnikiem w sporcie motorowym a na pewno w całej historii sportu motorowego w Gdańsku, co chciałem przypomnieć działaczom i pracownikom Gdańskiemu Klubowi Motorowemu te całe wspomnienia chciałem poświecić mojemu największemu przyjacielowi oraz rywalowi Stanisławowi Olszewskiemu, który jest bardzo chory i dzięki jemu tak to się stało ze zdobyłem tyle osiągnięć. Dziękuje za wszystko Zbigniew Kłujszo
Txt. Maciej Łempkowski