Zbigniew Banasik 1953-2009

 motocyklista SHL Kielce, Korony Kielce, KTM Novi Kielce  i Świętokrzyskiego Klubu Motorowego.

Specjalizował się w rajdach enduro Siedmiokrotnie wywalczył tytuł mistrza Polski (1978, 1980, 1983, 1984, 1985, 1986, 1989), wielokrotnie zajmował również drugie i trzecie miejsca. Startował także w zawodach międzynarodowych. W 1978 roku w Szwecji zdobył złoty medal w Sześciodniówce. Ponadto jeszcze kilkukrotnie stawał na podium tych zawodów.

Uczestniczył również w zawodach weteranów, odnosił w nich sukcesy zarówno w Polsce jak i na arenie międzynarodowej. Zmarł nagle 15 sierpnia 2009 roku na Słowacji, gdzie przebywał wraz z młodzieżowcami KTM Novi Kielce.

Jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, zawodnikiem Korony był przez długie lata Zbigniew Banasik, zdobywca wielu tytułów mistrza Polski (1978, 1980, 1983, 1984, 1985, 1986, 1989 ), wicemistrza i drugiego wicemistrza kraju. Oprócz laurów na krajowym podwórku, Zbigniew Banasik zdobywał dobre lokaty w serialu mistrzostw Europy i w Pucharze Pokoju i Przyjaźni. Te ostatnie były mistrzostwami krajów demokracji ludowej. Banasik był także multimedalistą Sześciodniówki Motocyklowej w latach 1978-1989.Urodził się 7 czerwca 1953 roku w Suchedniowie. Swoją przygodę ze sportem zaczął od… gimnastyki i akrobatyki. W wieku lat szesnastu zaczęła się rajdowa pasja Zbigniewa Banasika. „Biniol” zaczynał od popularnych triali, czyli rajdów obserwowanych, gdzie trzeba bez podpórki nogą pokonać trudne, kręte odcinki jazdy obserwowanej.

Nazwisko Banasika dość szybko znalazło się w słynnym notesie menadżera kieleckich motocyklistów, Wacława Sandeckiego. Zbyszek gładko się przekwalifikował na rajdowca szybkiego i zaczął startować w barwach klubu SHL, a następnie Korony. Jakiś czas startował równolegle w rajdach obserwowanych i szosowo-terenowych, by w połowie lat siedemdziesiątych zadeklarować się w tych ostatnich. Posmakował też startów w motocrossie – w barwach GAMK Budowlani Gdańsk i Zagłębia Miedziowego Głogów.

Banasik był pasjonatem sportu motocyklowego, zaangażowanym weń całą duszą. Po prostu kochał rajdowe motocykle. Miał upór, by robić w sporcie wszystko jak najlepiej. Dla otoczenia i znajomych, których miał bez liku, zawsze serdeczny, uśmiechnięty i pomocny. Jego świetne poczucie humoru znane było daleko poza granicami kraju, do dziś w wielu miejscach na mapie Europy wspominany jest z niekłamaną sympatią.„Biniol”, bo tak go nazywano – lub alternatywnie „Banan” – miał niesamowity dryg do szkolenia młodych adeptów sztuki rajdowej. Umiał nie tylko wytłumaczyć, jak się prawidłowo jeździ motocyklem, życzliwie skorygować błędy i zachęcić do dalszego doskonalenia techniki jazdy. Umiał też nauczyć prawidłowej obsługi motocykla, podstaw napraw podzespołów, czy wpoić sztukę demontażu opony w warunkach polowych. Wielu przyszłych utalentowanych i utytułowanych zawodników bardzo wiele zawdzięcza w początkach swej kariery właśnie Zbigniewowi Banasikowi.

Zbigniew Banasik zmarł nagle w nocy z 14 na 15 sierpnia 2009 roku na rajdzie Enduro w Vysnym Mydzevie na Słowacji. Pojechał tam, by opiekować się młodymi zawodnikami KTM Novi Kielce podczas zawodów. Na rajdowych trasach spędził 40 sezonów. Spoczął na Cmentarzu Starym w Kielcach

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *