Trzy dekady od premiery polskiej edycji indywidualnych MŚ Enduro Jarosław Ozdoba

Rajdy Enduro jako jedyna dyscyplina sportu motocyklowego była ostatnią, w której wprowadzono cykl rozgrywek o tytuł indywidualnego Mistrza Świata w danej klasie. Aż do końca sezonu 1989 najwyższą formą indywidualnych rozgrywek w Enduro były Mistrzostwa Europy. Polscy zawodnicy, zwłaszcza w latach osiemdziesiątych, odnosili w tym cyklu całkiem wymierne sukcesy, by wspomnieć choćby dwukrotne z rzędu Mistrzostwo Europy w klasie 75 zdobyte w latach 1979-1980 przez Stanisława Olszewskiego, czy dublet Wicemistrzów Europy w osobach Zbigniewa Przybyły ( klasa 80 ) i Ryszarda Gancewskiego ( w klasie 125 ) w sezonie 1985.


Od sezonu 1990 FIM zlikwidowała Mistrzostwa Europy w rajdach Enduro wprowadzając w to miejsce serial indywidualnych Mistrzostw Świata. Jedną z rund nowo powstałego cyklu zawodów przyznano do organizacji Polsce. Organizację tej imprezy Polski Związek Motorowy zlecił doświadczonym działaczom kieleckim, którzy w przeszłości z powodzeniem przeprowadzali wiele imprez wysokiej rangi w rajdach Enduro. Dużym atutem były tutejsze trasy obfitujące w mnóstwo ciekawych odcinków oraz baza imprezy, na którą wytypowano tereny wokół Toru Wyścigowego ” Kielce ” w Miedzianej Górze. Do kurtuazji ze strony FIM należy chyba uznać termin zawodów, czyli drugi i trzeci czerwiec 1990 roku. Niemal w pierwszą rocznicę Wyborów Czerwcowych.


Działacze skupieni wokół kieleckiego PZMotu rekrutujący się z szeregów powstałego na początku 1990 roku Kieleckiego Towarzystwa Motorowego Novi, starych wyjadaczy z Kieleckiego Klubu Motorowego oraz Automobilklubu Kieleckiego wspomagani przez kilka osób z GKSM wyjątkowo starannie przygotowywali się do przeprowadzenia pod Kielcami pierwszego rajdu rangi indywidualnych Mistrzostw Świata w rajdach Enduro. Pętlę trasy o długości 120 kilometrów przygotował stary rajdowy lis, czyli Zbigniew Banasik. Wiodła ona z Miedzianej Góry na wschód i na północ od Kielc, i oferowała kwintesencję rajdów Enduro. Były ostre podjazdy w lesie, wyboiste, pełne pieńków i wystających korzeni, leśne dukty, błotne przeprawy, odcinki o przewadze piasku w podłożu, były także etapy z wapienno-kamiennym podłożem, spore różnice poziomów, dość dużo kamieni i… bardzo mało asfaltu. Był też nawet odcinek trasy, który wiódł po nieczynnym torowisku kolejowym. Czasy przejazdu pomiędzy kolejnymi Punktami Kontroli Czasu nie były zbyt napięte, ale nie były też zbyt luźne, co zmuszało zawodników do regularnej jazdy.

Próba Enduro Test została ulokowana w lesie w Miedzianej Górze kilkadziesiąt metrów od startu. Zawodnicy rwali do przodu w o taśmowanym labiryncie solidnych pni drzew, zmagając się ze szlakiem o piaszczystym podłożu, pełnym wystających korzeni i pieńków, z pogłębiającymi się z każdym przejazdem kawalkady zawodników koleinami.
Z kolei próbę Cross Test ulokowano na terenie byłej piaskowni nieopodal Piekoszowa. Motocykliści pomykali tu ile mocy w silnikach w labiryncie taśm po długich, ale pełnych kolein, odcinkach w kopnym piasku, pokonując liczne zakręty oraz hopki i dołki. Rajdowcy wzniecali tu sporo widowiskowych obłoków kurzu, ale to akurat podobało się całkiem licznej publiczności.
48 Rajd Świętokrzyski, w ramach którego rozegrano w czerwcu 1990 roku Mistrzostwa Świata w rajdach Enduro, uznany był zarówno przez zawodników, kibiców, czy działaczy za imprezę zasługującą na mocną ocenę dobrą. W zgodnej opinii był to rajd Enduro z prawdziwego zdarzenia z ciekawą, atrakcyjną trasą oraz przemyślanymi próbami. Przywoływano – w pozytywnym aspekcie! – piasek z Piekoszowa, błoto w okolicach Wiśniówki, kamienne podłoże z okolic Samsonowa, malownicze odcinki leśne. Chwalono sprawną organizację imprezy oraz… bazę zawodów. Wielu zawodników przybyłych z krajów zachodnich otwarcie przyznawało, że nie spodziewało się istnienia takiego obiektu jak tor „ Kielce ” w Europie Środkowo-Wschodniej.


Kieleckie Mistrzostwa Świata w rajdach Enduro sprzed lat trzydziestu były czempionatem globu tylko z nazwy, albowiem żaden z zawodników nie pochodził spoza Europy, nikt też nie legitymował się licencją, na przykład, USA lub Australii. Mimo to ani zawodnicy, ani liczni kibice uczestniczący w tej imprezie nie mieli powodu, by narzekać na domniemany ” drugoligowy ” zestaw głównych aktorów imprezy. A nazwiska takich ówczesnych herosów rajdów Enduro jak, chociażby, Paul Edmondson, Gian Marco Rossi, czy Svenerik Jonsson działały na kibiców niczym mega magnes, gwarantując emocje sportowe najwyższej próby.


Niestety, ta całkiem udana impreza, jaką bez wątpienia był 48 Rajd Świętokrzyski, miała też swoją mroczną stronę… W nocy z piątku na sobotę, czyli tuż przed startem z zamkniętego (?) Parku Maszyn skradziono dwa motocykle KTM 250 EXC. Jeden należał do Włocha Davide Trolli, drugi do Szweda Andersa Svenssona. Takiego obrotu sprawy, skandalu i de facto kompromitacji w gronie organizatorów Mistrzostw Świata nikt się się nie spodziewał! W efekcie tego skandalu, decyzją Kierownika Zawodów Mirosława Malca, z sobotniej rywalizacji wycofano najliczniejszą w stawce klasę 250 po pierwszym okrążeniu trasy. Szczęściem w  nieszczęściu motocykl skradziony Davide Trolliemu odnalazł się w sobotnie przedpołudnie nieco pokiereszowany w rowie nieopodal bazy zawodów w pobliżu Kostomłotów. Losy drugiego ze skradzionych przed kieleckimi Mistrzostwami Świata w rajdach Enduro na początku czerwca 1990 roku KTM-ów są po dziś dzień nieznane, choć krążyło na jego temat wiele wersji i legend…


Zorganizowane w Kielcach w czerwcu 1990 roku indywidualne Mistrzostwa Świata w rajdach Enduro, pomijając fakt kradzieży motocykli z Parku Maszyn – ale w kolejnych edycjach tej imprezy rozgrywanej pod Kielcami w latach 1991-1992 Parc Ferme był już pilnowany jak obiekt państwowy dużej wagi, co oczywiście obciąża sumienie organizatorów, należy uznać za zawody całkiem udane, o przemyślanej koncepcji trasy i atrakcyjnych próbach. 48 Rajd Świętokrzyski z czerwca 1990 roku był też pierwszą w dziejach Polskiego Związku Motorowego tak dużą imprezą, która odbyła się za pieniądze od sponsorów, bez związkowej dotacji! Dowodem uznania dla kieleckich działaczy za edycję sprzed trzydziestu lat może być fakt przyznania przez FIM oraz PZMot kolejnych dwóch edycji polskiej rundy Mistrzostw Świata w rajdach Enduro do organizacji kieleckim działaczom.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *