Mistrzowie Enduro KS Turów Bogatynia

Trzy lata istnieje w Bogatyni sekcja motorowa. Kilka rodzin i działaczy z kopalni „Turów” zaczęło od organizacji popularnych zawodów dla niezrzeszonych, które pozwoliły wybrać najlepszych do klubu. Tak jest do dziś, bowiem wysokie koszty motocykli (30—10 milionów złotych), kasków i części zamiennych, paliwa, transportu, itp. nie pozwalają na przyjmowanie wszystkich chętnych. Co roku motocykliści Turowa zdobywali coraz większe uznanie za progresję wyników, działacze za organizację imprez. Po pierwszym sezonie startów w 1088 roku sekcję sklasyfikowano na szóstym miejscu w kraju w grupie szesnastu zespołów, w minionym sezonie w punktacji klubowej ekipa Turowa zajęła już trzecią lokatę w rajdach enduro (1330 pkt.) t zdobyła tytuł drugiego wicemistrza drużynowego Polski. W miarę stabilna sytuacja sekcji, zainteresowanie załogi kopalni i finansowa pomoc obecnie motocykliści nie mają już etatów sprawiły, że sekcję wzmocniło kilku doświadczonych zawodników wrocławskiej Sparty, którym właśnie tutaj stworzono szansę rozwoju sportowych umiejętności.

Foto: KS Turów Bogatynia od lewej Jacek Dejniak, Pastuszko, Janek Dejniak mechanik, Kubica, Wojtek Rencz w dresie ojciec Andrzej Rencz

Do Turowa przeniósł się toż z Jeleniej Góry motocrossowy mistrz Polski w klasie 50 cm sport Wiktor Iwański. Do tegorocznego sezonu trener Andrzej Rencz (sam startuje w trialu, czyli rajdach obserwowanych) dobrze przygotował bogatyńskich motocyklistów. Najpierw były zajęcia w hali KWB, potem, od marca br., jazda w terenie. Sporo czasu zawodnicy spędzali na naprawach maszyn, rozbierając setki razy, a obowiązkowo po każdych zawodach, swoje Jawy i CZ-ki. Pomagali i udzielali fachowych porad: Marian KopaczJan Dejniak i Marian Suliga, nie żałowali też czasu kierownik sekcji Józef Grodniczy, wiceprezes, doskonały rajdowiec z lat pięćdziesiątych — Marek JeżewskiWalter StępińskiAlfred PlewickiAndrzej Bachniak i Zygmunt Niewolny.

W ramach działalności gospodarczej klub organizował kursy na prawo jazdy, a teraz chce przejąć opuszczony budynek koło toru motocrossowego. Z inicjatywy sekcji motorowej Turowa, tor urządzono na terenie dawnego zwałowiska wewnętrznego starej odkrywki, w ramach specjalnej rekultywacji. Jego prosta i technicznie nieskomplikowana budowa okazała się znacznie tańsza od kasztów typowej rekultywacji zniszczonych terenów. Tor motocrossowy powstał na zwałach nadkładu z dala od zabudowań mieszkalnych, bo to sport hałaśliwy między Zatoniem a Sieniawką.

Foto: Tor motocrossowy miedzy Sieniawką a Zatoniem na terenie kopalni KWB Turów

Na nowym, bardzo chwalonym przez rzeczoznawców PZMot. obiekcie, pierwsze zawody, szóstą eliminację mistrzostw Polski w rajdach enduro, rozegrano siedemnastego czerwca br., a dzień wcześniej w rejonie zalewu Witka piątą eliminację. Miejscowi kibice mogli podziwiać technikę jazdy motocyklistów z dwunastu klubów, w tym wielokrotnych uczestników słynnych „sześciodniówek” i mistrzów Polski Ryszarda GancewskiegoAndrzeja Tomiczka i Macieja Wróbla oraz zwycięstwa lub czołowe lokaty swoich pupilów z Bogatyni.

Foto: Mistrzostwa Polski w rajdach Enduro 1990 start i cel ośrodek wypoczynkowy Witka

Zawodnicy Turowa wygrywali też kolejne eliminacje motocrossowych mistrzostw strefy południowo-zachodniej, w końcowej punktacji w klasie 50 cm zwyciężył Jacek Dejniak. Największe jednak sukcesy motocykliści Turowa odnieśli w mistrzostwach Polski w rajdach terenowo szosowych enduro. Ta ciekawa dyscyplina jest próbą wytrzymałości człowieka i maszyny, to walka z czasem, z przeciwnościami na urozmaiconej trasie.

Foto: 1 miejsce Jacek Dejniak KS turów Bogatynia

Przed dwoma ostatni eliminacjami w Siemiatyczach Wojciech Rencz, startujący na CZ-125, miał pięć punktów przewagi. Tytuł mistrza Polski zdobył wygrywając aż siedem z dziesięciu eliminacji. Rok temu były zawodnik Sparty, który mieszka nadal we Wrocławiu, wywalczył dwa tytuły wicemistrzowskie w enduro i motocrossie.

Foto: Wojtek Rencz na CZ 125

Miody zawodnik Turowie jeszcze niedawno jeździł Simsonem S51 Enduro , obecnie motocyklowa centrala przydzieliła mu, jako kadrowiczowi, nowy szwedzki motocykl Husqvarna. Taki sam otrzymał jego kolega klubowy, ubiegłoroczny mistrz Polski z Bogatyni, również członek kadry narodowej — Krzysztof Gnacy.

Foto: Zawody Enduro w NRD Senftenberg z Krzysztof Gnacy KTM 125 z nr. 102 i Janusz Dudek Jawa 250 nr. 305

Wojciech Rencz, jak przypadło na mistrza jazdy po forte pach, podczas eliminacji MP w Bogatyni przyjeżdżał na metę piętnaście minut przed czasem. Kiedy powtórzył ten wyczyn, uwierzono w jego wielkie możliwości i umiejętności, swoją sportową przygodę traktował on początkowo jako zabawę. Teraz mistrz kraju chce jako profesjonalista utrzymywać się, wzorem kilku zawodników, z wyczynowego uprawiam, a sportów motorowych.

Powody do satysfakcji mają też inni zawodnicy bogatyńskiej sekcji. Tytuł drugiego wicemistrza w rajdach enduro w klasie 500 cm zdobył Andrzej Daraż, w czołówce poszczególnych klas znaleźli się: Artur Dejniak i debiutant Paweł KamińskiRobert Rosiński, Tomasz Kodym i Bogusław Janicki.

Foto: Andrzej Daraż na motocyklu Husqvarna WR 125Enduro Senftenberg

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *