Mistrzostwa Świata Rencz w gipsie Kwidzyn 1993.05.29-30
Po raz czwarty będzie my gościć w naszym kraju uczestników mistrzostw świata w motocyklowych rajdach enduro. Pachnie dłuższą przerwą, dopiero w 1995 Sześciodniówka w Jeleniej Górze.
Trzy poprzednie edycje MS zorganizowano w Kielcach, teraz przyszła kolej na Kwidzyn, gdzie działa od 1974 KKM Celuloza, założony przez nieżyjące go już Jana Młynarskiego (uległ tragicznemu wypadkowi drogowemu podczas MS enduro w Kielcach). Kwidzyński klub, oparty o miejscowe Zakłady Celulozowo Papiernicze, nazwano jego imieniem 80-kilometrowa trasa rajdu, codziennie przejeżdżana trzykrotnie, będzie dużo łatwiejsza niż kielecka – mówi prezes Celulozy i kierownik imprezy Andrzej Krzysztofiak. – Jej autorzy Tadeusz Ullenberg i kierownik prób Ryszard Gancewski zaplanowali jednak sporo technicznych pułapek. Slalom przez las, próba crossowa w Miłosnej, niedaleko ekstra test w Parowie, wykorzystywanym wcześniej do Walu.
Trochę błota, ale z możliwością objazdu. Pierwsza trójka startuje w sobotę o 9.00 ze stadionu miejskiego w Kwidzynie, wyremontowanego z tej okazji. Niedzielna część mistrzostw rozpocznie się o 8.30. Przy jęto zgłoszenia 194 motocyklistów z 17 krajów, w tym 32 Polaków, bowiem rajd stanowi również eliminację krajowych mistrzostw. Budżet wynosi 600 min złotych. Pomogły ZCP, Rada Miejska, a tak że firmy Modex, Alfa, Bank Gdański, Torpal, ZEM i Nata. Honorowy patronat nad imprezą objął wojewoda elbląski.
Międzynarodowemu jury przewodniczy Amerykanin Hugh Flaming. Tegoroczne MS odbywają się jak na razie bez naszych zawodników, rodzynkiem był Wojciech Rancz walczący o punkty ME, ale wrocławianin nie pokaże się w Kwidzynie.
Z Hradka nad Nisou wrócił z nogą w gipsie! – Ja już mam takie szczęście – mówi reprezentant Automobilklubu Głogów. – Słoneczna pogoda utrzymała się do startu, potem lunął deszcz, zupełnie zmieniając. charakter trasy. Pierwsze okrążenie przejechałem bez spóźnienia jako jedyny uczestnik ME. A połowa rajdu grzęzła w rzece, którą trzeba było dwukrotnie forsować. Poziom wody gwałtownie wzrósł, motocykle zaczęty się topić. Na próbie crossowej podczas il rundy chciałem przejechać bez hamowania przez wyrwę, co na sucho. może by się nawet udało. Podbito tylne koto TM-a, przeleciałem przez kierownicę. Lekarz stwierdził krwiak w prawym kolanie, za trzy tygodnie zdejmuję gips. . Czesi fatalnie zorganizowali swoją eliminację z bazą oddaloną o 15 km od naszej granicy. Słone opłaty za kemping, brak dopływu prądu, brak WC, trasa kiepsko oznakowana, na dodatek deszcz. PKC-ów szukali nawet miejscowi. W tej sytuacji Kwidzyn może nam tylko poprawić opinię, nadszarpniętą po ubiegłorocznym strajku w Kielcach.
A Wojtek Rencz coraz poważniej myśli o motocrossie. Obecny w Gdyni sponsor z Holandii, Gerrit Vlogtman, zaprasza na imprezy w swoim kraju, oferuje Suzuki 125, używaną wcześniej przez Tragtera. Miało być Bergheim, Hradek, jest czas do namysłu.